Bomba w puszce Coli

Zakonnicy Shaolin

Zakonnicy Shaolin kojarzą nam się z nadludzką siłą oraz wytrwałością. Prawda o nich jest jednak nieco inna.

Od półtora tysiąca lat u podnóża chińskiej góry Shaoshi wznosi się kilka budynków klasztornych. Zakonnicy niczym się nie wyróżniali. Lecz zmieniło się to w piątym wieku.

Wtedy do Chin przybył Bodhidharma. Legenda głosi, że to właśnie on stworzył kung-fu. Pewnego dnia trafił do klasztoru Shaolin, ale ci zatrzasnęli mu drzwi "przed nosem". 

Porzucił on zamiar duchowego uzdrawiania Chińczyków i zaszył się w jaskini na dziewięć lat siedząc twarzą do ściany. Mnisi widząc to, wpuścili go do środka. 

Misjonarz kazał urozmaicić im dzień o dodatkowe ćwiczenia. Tak właśnie zaczął się rozwój sztuki znanej dziś jako kung-fu, a dawniej jako wushu.

Dziś udając się do klasztoru Shaolin można przejść trening tej groźnej sztuki walki. Oczywiście wiąże się to z ogromnymi kosztami, ale przynajmniej macie pewność, że nikt Was nie zaczepi:)

Wielu z Shaolin znajduje się obecnie w chińskiej reprezentacji narodowej w piłce nożnej. Podobno właśnie dlatego to azjatyckie państwo zaczęło odnosić sukcesy w tym sporcie.

 Jeśli spodobał Wam się artykuł skomentujcie go, udostępnijcie i polubcie nasze social media (linki w zakładkach), a my będziemy wiedzieć, że chcecie więcej takich postów.

Komentarze